Agata Wojno – Published 10/19

Tym razem, nie wiem o czym pisać, bo tyle mi pomysłów skacze po głowie, że mam wra- żenie, że wybuchnę od tego przesytu idei… Olga Tokarczuk dostała Nagrodę Nobla, morze lektury mam do nadrobienia, tak że z początkiem jesieni powinnam się zakopać pod koc i nie wychylić się spod niego aż do wiosny, a i tak pewnie wszystkich pozycji laureatki bym nie skonsumowała… Co za zaszczyt dla polskiej literatury. Ileż to komentarzy na Facebooku napisałam, że czuję się dumną Polką… bo inna Polka otrzymała Nobla!
Dni robią się krótsze, noce chłodniejsze, ciężko uwierzyć, że zaraz święta – jedne, drugie, trzecie – nasza Ameryka dostarcza każdemu według uznania powody do świętowania. Ktoś tam obchodzi Halloween (ja osobiście mam do tego dystans, powiedziałabym znaczny), ktoś Christmas (tu dystansu nie mam), może wszyscy razem Święto Dziękczynienia – przy jednym stole możemy się zjednoczyć we wspólnym uścisku, wdzięczni za obecność tych, których kochamy i za to, że mamy powody by się codziennie uśmiechać. Andrew Bajda wyśmienicie w swoim tekście zwraca naszą uwagę, jak to możemy się doskonale uzupełniać, wzbogacać i szanować w naszych różnicach. Stanisław Kwiatkowski, jak to już ostatnio bywa, kontynuuje swoją oryginalną opowieść basenową, a Lech Foremski, skoro już mowa o pisaniu – został doceniony w Polsce, gdzie  wydano  jego  książkę pod  tytułem:

„Wyspa w kałuży”. Książka jest dostępna w wielu księgarniach na terenie kraju i cieszy się dobrymi recenzjami i zainteresowaniem czytelników. A ja, jako Redaktor Naczelna Forum, cieszę się, że kolejny autor z naszego grona wypływa na

„szersze wody pisarstwa” i w imieniu całej Redakcji Forum gratuluję wydanej książki! To zawsze miłe i budujące, kiedy z grona redaktorów Forum „rodzi” się coś na większą skalę – to cieszy

i motywuje.

Czyli, że już widzimy, że długie jesienne wieczory doskonale komponują się z dobrą lekturą; zastanówmy się z czym jeszcze?

Nie oszukujmy się… ta szarzyzna jesienna, która kocha Cleveland nadmiernie, wcale taka ani łatwa ani przyjemna nie jest, czytanie pomaga, ale nie zastąpi wszystkiego. Ruchu na przykład i zdrowego jedzenia! No i proszę – teraz dopiero mogę pisać…

Co i jak jeść, żeby sobie pomóc i czuć się szczęśliwie nawet jesienią? Czyż nie byłoby świetnie, gdyby jedzenie  mogło uczynić nas bardziej radosnymi, zdrowymi i spokojnymi? To przecież wcale nie pobożne życzenie, ale naukowo udowodnione fakty, że jedzenie wpływa na nasz nastrój. Zatem, jakie produkty są dobre na jesień: avocado, jagody, truskawki, maliny, ciemna czekolada, łosoś, zielona herbata, szpinak, orzechy – czyli produkty, które zawierają witaminy, przeciwutleniacze, białko, tłuszcze naturalne oraz niezbędne aminokwasy do produkcji serotoniny w mózgu, aby nasz centralny system nerwowy dobrze funkcjonował. Te produkty przynoszą same benefity dla naszej skóry, włosów i paznokci. Kiedy je jemy, nie tylko świetnie wyglądamy, ale też świetnie się czujemy. Zatem szczególnie jesienią, w sezonie wzmożonego ryzyka zachorowań na wszelkie wstrętne, uciążliwe przeziębienia, zadbajmy o siebie.

Już Hipokrates wiedział, że: „Przyjemność, radość, smutek i ból, wszystko bierze się z mózgu i znikąd indziej niż z mózgu”. Warto wiedzieć (i wcielać w życie), że odpowiednie jedzenie wpływa na prawidłową pracę mózgu i poprawia nastrój.

Co jeszcze? Ćwiczenia, aktywność fizyczna oczywiście. Jestem zagorzałą adwokatką ruchu w każdej postaci, w każdym wieku. No, pod żadnym, ale to żadnym pozorem jesienią jednak się pod tym kocem zakopać nie można. Ćwiczenia fizyczne podnoszą poziom dopaminy w organi- zmie. Choćby tylko zwykłe spacery działają bardzo uspokajająco, wyciszają emocjonalnie, zmniejszają fizjologiczne skutki stresu i poprawiają samopoczucie.

Zatem życzę dobrej, kolorowej jesieni, obfitującej w dobrą lekturę pod ciepłym kocykiem, z kotem na kolanach, albo psem, na ten przykład… oraz obfitującej w ruch i tylko te pyszności, które dobrze wpływają na nastrój. Upss… i proszę nie mylić i nie posądzać mnie o zachęcanie do picia kawy i alkoholu, które to potocznie uznawane są za poprawiaczy nastroju a w efekcie działają zupełnie odwrotnie…