Agata Wojno – Published 10/20

Od Redaktora,

 

Cały październik w środowisku polonijnym brzmi dumą z naszego narodowego dziedzictwa. Wszędzie słyszymy i widzimy „National Pierogi Day” i wszyscy zachwalają nasze polskie pierogi. Ba! Na Facebooku nawet jedni drugich przekonują, że jeden kandydat na prezydenta lubi pierogi, a drugi właśnie nie! Czyli wiadomo na którego Polonia ma głosować, czy co? Z kolei zwolennicy tego, co niby nie lubi pierogów twierdzą, że to dlatego, że nie jadł tych naszych w Centrum – najlepszych! I tak sobie gawędzimy z lubością o polskich pierogach…

Vice – Prezydent Centrum w luźnej rozmowie ze mną żartuje, że nawet w Polsce ludzie nie mają takiej „obsesji” na punkcie białego i czerwonego, jak my w Ameryce, trochę tak, jakbyśmy przez te kolory wyrażali swoją tęsknotę, bliskość, sentyment? Pewnie wszystko razem.

Czyli październik miesiącem polskiego dziedzictwa narodowego. Jak rozumiemy nasze dziedzictwo? Jakich kształtów nabiera po latach pobytu z dala od kraju? Z czym kojarzy się Polskość? Jakie obrazy rodzą się nam w duszy, głowie, sercu, kiedy myślisz „jestem Polakiem?” Czy to już „muzeum teraźniejszości”, że nie jesteśmy ani tu, ani tam? Czy to wciąż coś więcej? Czy to tylko polskie smaki, zapachy kuchni, dzieciństwo i wspomnienia? Tani, pierogowy sentymentalizm? Czy może to wciąż historia, kultura, poezja, literatura, muzyka? Elżbieta Ulanowska tak pięknie w tym numerze opisuje portret Tadeusza Kościuszki, że aż staje się ten bohater narodowy jakby nam bliższy czasowo, zamienia się z odległej prawdy historycznej w osobę, która odpoczywa na łóżku.

Jak ma się historia i zmęczony Kościuszko z obrazu do fantastycznego, spektakularnego zwycięstwa młodej polskiej tenisistki Igi Świątek w turnieju tenisowym French Open? A najlepszy Polski piłkarz – Robert Lewandowski, gwiazda futbolu i najbardziej rozpoznawane, kojarzone z Polską obecnie nazwisko na świecie? Co daje nam poczucie dumy narodowej? Nasza historia, tradycja, czy nasza teraźniejszość?

Każdy odpowiada sobie na te pytania „po swojemu”… Dla każdego Polska ma inny wymiar. Nie ma złych i dobrych odpowiedzi. ŁĄCZY NAS POLSKA!

Ten miesiąc to naprawdę doskonały czas, żeby zadumać się nad naszą kulturą, tradycją, historią, nad  Polskością…

 

A co słychać na „podwórku” Centrum? Dzisiaj Facebook prawdę ci powie… Mnóstwo aktualnych zdjęć tego, co dzieje się w Centrum. W trudnym czasie pandemii staramy się jakoś utrzymywać naszą aktywność. Nie jest łatwo. Dużo więcej sprzątania, dezynfekowania, nawet „wykłócania się” z przeciwnikami noszenia maseczek o to, że jednak trzeba je nałożyć, jak się wchodzi do Centrum. Takie mamy czasy i dbać musimy o bezpieczeństwo każdego z nas. Bezdyskusyjnie.

Miłe rzeczy dzieją się w Centrum. Polish American Day in the Garden cieszył się wyjątkowym powodzeniem, jedzenie było wyśmienite, a przyniesione przez pewnych gości małe, urocze kocięta stały się bohaterami wydarzenia i skradły serca większości przybyłych.

Yoga zdobywa swoich zwolenników i powoli tworzy się grupa uczestników, którzy chętnie zaczynają swój weekend od dawki ćwiczeń w sobotni poranek. Ogród za Centrum okazał się przeuroczym miejscem do ćwiczenia yogi, a pogoda… pogoda tej jesieni to zdaje się jedyna dobra rzecz w 2020 roku, niektórzy tak żartują. I… chyba mają rację – jesień mamy bowiem w Ohio przecudną!

Nowa inicjatywa, czyli Klub Książki, to właściwie pewien rodzaj kontynuacji pomysłu klubu dyskusyjnego, tyle tylko, że wcielony w końcu w życie i że dyskutujemy – zawzięcie – nad przeczytaną książką. Klub Książki to właśnie okazja do tego by czytać najróżniejsze pozycje, bo poszerzać swoje horyzonty i poglądy, by z szacunkiem słuchać, co inni mają do powiedzenia na tematy niekoniecznie łatwe, a bywa, że kontrowersyjne. W naszym Klubie Książki nie boimy się mówić otwarcie, nie musimy się sobie przy-podobywać, ani siebie zadowalać, bo nie taki jest cel dyskusji. Celem naszych dyskusji ma być (i jest) wzajemne zrozumienie i poszerzenie swojej wiedzy o spostrzeżenia innych. Na pierwszy ogień wybraliśmy znakomitą książkę: „Kiedyś byliśmy braćmi”, która wywołała świetną dyskusję na temat „żydowski”, jakże kontrowersyjny dla Polaków czasami. Właśnie, owe kontrowersje mogą wynikać z niemożliwości prowadzenia dialogu. A tam, gdzie nie ma dialogu, łatwo o nieobiektywizm w rozumieniu faktów i w interpretowaniu historii nawet. Dyskusja rozwija, uwrażliwia na drugiego człowieka i jego poglądy. Każdy zresztą ma prawo do swoich. Jakie to proste, prawda? Już wybrana została kolejna pozycja do czytania: „Franklin and Washington: The Founding Partnership” autorstwa Edwarda Larsona, amerykańskiego profesora historii, który jest laureatem nagrody Pulitzera. Podobno fascynująca lektura, która nam Polakom pozwoli zrozumieć początki Ameryki i poznać postaci, które odegrały najbardziej znaczącą rolę w tworzeniu tego kraju.

 

O to chodzi, żeby Centrum tętniło życiem, żeby przychodzili tu ludzie z całej Polonii, bo dla wszystkich starczy miejsca. Żeby Amerykanie z Cleveland o nas usłyszeli i z chęcią Centrum odwiedzali, żeby zachwycali się naszymi pierogami, bigosem, gałąbkami i piwem też! A już na pewno nie chodzi o to, żeby dzielić ludzi na „naszych” i „innych”- wszyscy jesteśmy tak samo ważni, wszyscy boimy się zarazić Covidem, wszyscy lubimy pierogi, słuchamy polskiej muzyki, szanujemy Jana Pawła II, czytamy polskie książki, utożsamiamy się z Polską bardziej lub mniej. Niekoniecznie tak samo głosujemy w wyborach prezydenckich, ale Centrum to nasz wspólny Polski dom na obczyźnie. Nie zapominajmy o tym.