Elżbieta Ulanowska – Published 04-05/20

                        „Pan Tadeusz” w przekładach na język angielski
         Skąd się wzięło to obecne zainteresowanie dziełem Adama Mickiewicza, wydanym w Paryżu 188 lat temu? Szybko wyjaśniam. We wrześniu 2018 roku w nowojorskim wydawnictwie Archipelago Books opublikowano najnowszy przekład angielski poematu Adama Mickiewicza „Tan Tadeusz: „The Last Foray in Lithuania”. Dokonał tego Anglik, mieszkający w Indiana Bill Johnston, profesor komparastyki w tamtejszym uniwersytecie. Od kilku lat jest on tłumaczem klasycznej literatury polskiej, więc wiele mu zawdzięczamy. Wcześniej udostępnił anglojęzycznym czytelnikom kilku polskich autorów: Kochanowskiego, Słowackiego, Prusa, Gombrowicza, Różewicza, Pilcha i Myśliwskiego.

    Do obecnej edycji książki, wydawca dołączył taką informację: „Dzieło stanowi osiągnięcie literatury europejskiej, pozostaje filarem literatury polskiej, próbą odtworzenia odchodzącego świata szlacheckich tradycji i kultury, przedstawia też więzy Polski i Litwy”.

   Poemat „Pan Tadeusz” łączy w sobie elementy poezji lirycznej i baśniowość, jest eposem epickim, ma również historyczne treści, czyli jest typowym dla romantyzmu zmieszaniem gatunków literackich. Posiada język plastyczny, wspaniale łączy opisy ludzi i przyrody, mających jakąś duchową jedność. Najważniejszym elementem utworu jest wpisanie weń ukochania wolności, już w epilogu, zabór ojczyzny autor porównuje do utraty zdrowia.

     Adam Mickiewicz urodził się w pobliżu Nowogródka w 1798 roku. Przez lata nauki związany był z Kownem i Wilnem, po ukończeniu szkoły rozpoczął studia na Carskim Uniwersytecie. Za udział w organizacji narodowo- patriotycznej najpierw był więziony, następnie dostał nakaz opuszczenia Wilna. Udał się w przymusową podróż, która na dobre ukształtowała jego osobowość. Przemieszczał się w różne obszary Wielkiej Rosji. W Kownie i Odessie pracował jako nauczyciel, w Moskwie miał posadę urzędnika, rok pozostawał w Petersburgu. Wszędzie nawiązywał kontakty z elitą twórczą. Znajdując się w centrum ówczesnego życia kulturalnego miał dostęp do książek. W tym czasie powstały jego niemal wszystkie najważniejsze utwory. Dopiero w 1829 roku otrzymał pozwolenie na wyjazd do Europy. Najbliższe dwa lata spędził na wojażach do miast kontynentu. Gdy osiadł w Paryżu, w 1832 roku rozpoczął pisanie „Pana Tadeusza”.  

   Akcja epopei „Pan Tadeusz” trwa tylko 7 dni: 5 dni w 1811, a 2 dni w 1812. Te kilka dni dotyczą czasu przemarszu wojsk Napoleona i Legionów Polskich przez Litwę, zmierzających na podbój Moskwy oraz odwrót,pokonanej, zdziesiątkowanej armii.  Pozostała treść licznych wydarzeń zapisana jest jako retrospekcja. 

   Obecny przekład z pewnością ma charakter najbardziej profesjonalny. Johnston jest wykształconym humanistą, dodatkowo ożeniony jest z Polką. Głosy krytyków podkreślają z uznaniem zachowanie rymów i w szczególny sposób oddanie zawartego w dziele humoru.      

   A inne przekłady „Pana Tadeusza”? Jednego z pierwszych podjęła się Angielka, Maude Biggs w 1885 roku. Praca ta zajęła ponad 6 miesięcy. Po czym nie mogła znaleźć wydawcy. Wszyscy odmawiali druku tłumacząc, że nie zwrócą się poniesione koszty. Wreszcie znaleziono rozwiązanie. Ogłoszono w Polsce zbiórkę po 3 ruble, a otrzymana kwota wystarczyła na opłacenie wydawnictwa. I wnet posypały się ostre głosy krytyki.  Maude  Biggs przetłumaczyła jeszcze „Grażynę” i „Wallenroda”; już nie zabiegała o ich wydanie.  Ciekawa jest historia poznania języka polskiego przez Maude. Będąc niemowlęciem miała mamkę, polską wieśniaczkę z poznańskiego. Ta kobieta mówiła do niej po polsku. Najpierw z osłuchania, a następnie z pokochania i studiowania, poznała nasz język.

   „Pan Tadeusz” doczekał się też innych przekładów na angielski, wymienię ich tylko kilka. Mój kuzyn, Josef Feckanin jest w posiadaniu tomu z 1964 roku, książka ta miała następne, dwa wydania w 1986 i 1990 roku. Zawiera tekst polski i angielski na sąsiadujących stronach. To tłumaczenie zawdzięczamy Kenneth R. Mackenzie. Jest to wydanie z ilustracjami Michała E. Andriolliego, malarza i grafika, wielce zasłużonego dla literatury polskiej.

   Trudno nie wspomnieć o Polaku z Australii, Marcelu Weylandzie, prawniku i architekcie. Od dziecka zafascynowanym poematem. Pracował nad przekładem ponad 12 lat, wydał go w Adelaide w dwóch edycjach i rozsławił w wielu miastach Australii. Jak powiedział, wykonał tę ogromną pracę dla swoich 5 dzieci i 20 wnuków. 

   Wśród światowych języków dzieło Mickiewicza osiągnęło liczbę 36, w przekładzie na japoński i białoruski posłużono się tekstem angielskim. 

    Zachował się Mickiewiczowski rękopis, jest on przechowywany w zbiorach Ossolineum we Wrocławiu. Umieszczony został w mahoniowej szkatule z ornamentacją kości słoniowej. A historia jego ocalenia to osobny temat zasługujący na opracowanie. Jak w obliczu tylu katastrof europejskich, na przestrzeni ponad półtora wieku autograf nie uległ zniszczeniu? W Bibliotece Ossolineum również otwarto stałą wystawę imitującą wnętrze dworku w Soplicowie, taką ilustrację przestrzenną do książki. Są tam rekwizyty, które opisał poeta w „Panu Tadeuszu”. Jest ono niewielkie, zaledwie kilka komnat, ale jakże ciekawe i wzruszające. Warto zajrzeć tam, przy okazji pobytu we Wrocławiu.   

      Elżbieta Ulanowska