Teatr z Toronto zawsze nas zachwyca
Emigracyjny, polski teatr o nazwie „Salon poezji i muzyki” ma już swoją wieloletnią historię. Powołała go do życia młodziutka aktorka Agata Politowska, niemal zaraz po przyjeździe do Kanady, czyli blisko 30 lat temu. Po kilku latach dołączyli do niej rodzice, tata architekt i mama – również aktorka, Maria Nowotarska, mająca za sobą długoletnią pracę na wiodących krakowskich scenach. I tak od lat 90-tych, polscy artyści realizują swoje powołanie, dając cudowne przedstawienia dla Polonii w miastach Kanady i Stanów, ale także w Polsce: w Krakowie, Białymstoku i Warszawie oraz w Wilnie, Londynie i na wielu innych scenach. Zespół doczekał się monograficznego opracowania w postaci książki o tytule „Teatr spełnionych nadziei, kartki z życia emigracyjnej sceny”, której autorką jest Joanna Sokołowska – Gwizdka, wydanej w 2016 roku. A jest też druga pozycja , album „Teatr bez granic”, jako dokument przeszczepienia na grunt poza Polską najlepszych wzorów naszej kultury.
„Nie bójmy się kochać” to spektakl przywieziony z Toronto, który mieliśmy okazję widzieć w Centrum. Na wszystkich poprzednich spektaklach byłam, zawsze zachwycona nadzwyczajną atmosferą, która wynika z dobrze wybranych i ciekawie napisanych scenariuszy oraz z profesjonalnego wykonania.
Przedstawienie odbyło się w przedostatnim dniu marca 2019 roku, w PACC. Poetyckie teksty to wybrane utwory ze zbiorów księdza Jana Twardowskiego, wyrażające jego ważne przesłania: bezgraniczną dobroć i powszechną miłości, krążącą pomiędzy ziemią i niebem, ale też wielki optymizm. Wiersze są napisane prostymi skojarzeniami słów, ale jednocześnie są subtelnie wyrafinowane. Nakłaniają do umiłowania wszystkiego co nas otacza. Nie tylko więzi miłosnej pomiędzy tobą, mną i rodziną, one również proponują ukochanie dzieła stworzenia, uwrażliwiają na piękno przyrody. Można śmiało powiedzieć, że są rodzajem lirycznej modlitwy. Te strofy wyszły spod pióra artysty, władającego delikatnym humorem i miłym żartem. Poruszają głębokie tematy filozoficzne bez dramatyzowania, raczej jako radosne refleksje.
Usłyszeliśmy teksty recytowane i śpiewane, do muzyki skomponowanej na potrzeby koncertu. Szczególnym punktem programu stało się wykonanie AVE MARIA, przez Krzysztofa Jasińskiego, z muzyką F. Schuberta i polskimi słowami.
W programie wystąpili: Maria Nowotarska, recytacja i reżyseria, Agata Politowska i Krzysztof Jasiński (wokalista wykształcony w Polsce i Kanadzie) – oboje: recytacje i śpiew. Muzykę skomponowali Jerzy Boska i Dariusz Król. Scenografię przygotował Leszek Szurkowski, a były to obrazy fotograficzne cudownego pejzażu polskiego. Możemy sobie wyobrazić z jak wielkim wzruszeniem oglądał ten program ksiądz – poeta w czasie warszawskiej, teatralnej premiery.
Powtórzę za Cyprianem Norwidem „Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie. Dwie tylko – Poezja i Dobroć … i więcej nic.” A tę niezniszczalną poezję, bez wątpienia, stanowią strofy zawarte w księgach Księdza Jana Twardowskiego.
Elżbieta Ulanowska