Elżbieta Ulanowska – Published 11/19

Wystawa malarstwa Tamary Łempickiej w Fundacji

Kościuszkowskiej w Nowym Jorku

Właśnie w tych dniach otwarto pokaz rozproszonych po świecie obrazów, grafiki, fotografii oraz osobistych pamiątek stanowiących spuściznę po Tamarze Łempickiej. Wystawa ta znakomicie prezentuje specyfikę sztuki malarki i ją samą. A na ukształtowanie tej osobowości wielki wpływ miało otoczenie, w którym się obracała, świat wyższych sfer, elit finansowych i artystycznych, w Petersburgu, Paryżu, Wiedniu, Berlinie i Hollywood.

Rodowód Tamary ze strony matki wywodzi się z Polski, ojcem jej był rosyjski Żyd, jej krewni byli Niemcami. Matka Malwina Dekler, pochodziła z zamożnej, wpływowej rodziny zamieszkałej od lat w Warszawie, a Tamara do jedenastego roku, pozostawała z dziadkami. Pewnie lubiła przyznawać się do polskiego pochodzenia, bo nawet zmieniła w metryce miejsce urodzenia z Moskwy na Warszawę. Po ukończeniu szkoły w Petersburgu podjęła studia we Francji. Tam ukształtował się jej artystyczny styl jako przedstawicielki Art Deco, nurtu lat dwudziestych, potrzebnego społecznie dla podbudowy niezależności kobiet, pewnego uwolnienia się od obowiązujących konwenansów.

Kiedy zaistniała jako malarka wykonywała obrazy pedantycznie czyste, niemal syntetyczne, o żywych barwach, wyrastające ponad przeciętność. Panował w nich wytworny luksus, a modele w portretach to wystudiowane, estetyczne indywidualności, piękne i w bogatej oprawie. Takie było artystyczne przesłanie Łempickiej między dominacją powabów świata i komfortem. Była damą kochającą mężczyzn, ale nie gardzącą także innymi rodzajami zbliżeń.

Jej pierwszym mężem był Tadeusz Łempicki, pochodzący z Warszawy, prawnik. Z tego małżeństwa przyszła na świat córka, urodzona w 1916 roku w Petersburgu, Maria Krystyna, nazywana Kizette. Po rozwodzie z Tadeuszem i ponownym ślubie w roku 1928 z baronem Raoulem Kuffnerem, Węgrem, Łempicka opuściła Europę, aby osiąść krótko w Teksasie, następnie w Kalifornii. Malowała dużo, głównie portrety, dla zamożnych tego świata, w charakterystycznym stylu wynikającym z połączenia Impresjonizmu z Kubizmem. Wykonywała też ilustracje do europejskich magazynów mody. Stała dobrze finansowo, była atrakcyjna, otoczona ludźmi ze świata biznesu i filmu, których chętnie malowała na portretach.

           Nic nie trwa wiecznie.  Popyt na jej sztukę się skończył. Ciężki kryzys gospodarczy w latach trzydziestych, a następnie druga wojna zmieniły oblicze Ameryki i świata. Dla obrazów Łempickiej nie było miejsca. Nowe prądy w sztuce zainicjowały inną tematykę i estetykę.

Tylko u kolekcjonerów przechowały się jej obrazy, jak u Jacka Nicholsona, Madonny, Barbry Streisand i innych. Nie zaistniała w galeriach. Po śmierci męża w 1962 roku przeniosła się do Meksyku, gdzie zmarła w 1980 roku.

O jej ukłonie w stronę Polski, niechaj świadczy udział w wystawie-aukcji obrazów w 1941 roku, na rzecz funduszu zainicjowanego przez I. J. Paderewskiego. (Kompozytor zabiegał ponownie w Ameryce o polityczne poparcie i pieniądze dla sprawy polskiej w drugiej wojnie światowej.)

Pewnie niektórzy z Czytelników pamiętają przedstawienia Teatru z Toronto i sztukę jej poświęconą, w której Tamarę Łempicką pięknie grała Agata Pilitowska w towarzystwie Mari Nowotarskiej. W spektaklu tym przybliżono nam wiele epizodów z życia malarki. Kiedy na Facebook zamieściłam zdjęcia obrazów Tamary i wiadomość o obecnej wystawie, pani Agata Pilitowska odezwała się pierwsza, z wpisem „Ukochana Tamara” oraz informacją, że tę sztukę ich Teatr grał w bieżącym roku w Konstancinie, koło Warszawy. W ten sposób nazwisko malarki pojawia się nie tylko przy okazji wystaw czy aukcji, gdzie prace osiągają cenę dziesiątków milionów, ale też na scenach wielu miast.

Zainteresowanym podaję adres wystawy w polskiej placówce przy 15E 65th St., w Nowym Jorku.