Elżbieta Ulanowska – Published 3/16

TRANSLATE

Ważne wydarzenie muzyczne dla Polaków
 

        Był to czas, kiedy zmieniano dyrygentów w Cleveland Orchestra, a Christoph Von Dohnany przekazywał batutę i kierownictwo artystyczne Franz Welser-Most. W trakcie towarzyskiego spotkania usłyszałam wypowiedź i głębokie życzenie naszego polonijnego melomana prof. Wallace Kosińskiego: „jak byłoby wspaniale, gdyby na to miejsce powołano światowej sławy dyrygenta Antoniego Wita”…  

     I oto nadarza się okazja, że możemy w kwietniu bieżącego roku  w Severance Holl, usłyszeć koncert dyrygowany przez maestro Antoniego Wita.

      Profesor sztuki muzycznej, Antoni Wit dyrygent, kompozytor, wykładowca na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie, oraz prawnik z dyplomem U J, posiadł  znakomitą  i wszechstronną wiedzę w dziedzinie muzyki. Studiował dyrygenturę u Henryka Czyża i Krzysztofa Pendereckiego, a w Paryżu kompozytorstwo u Nadii Boulanger, nadto doskonalił  swoje umiejętności w czasie stypendium w Stanach. Ma wybitne osiągnięcia jako dyrygent, nie tylko w kraju, ale też za granicą. W Polsce współpracował z orkiestrami filharmonijnymi i radiowymi niemal we wszystkich większych miastach. Najdłużej w rodzinnym Krakowie, następnie Warszawie, Poznaniu, Katowicach i na Pomorzu. Orkiestry, które przejmował zyskiwały szybko, dopracowany do perfekcji, artystyczny poziom. Jego zagraniczne dyrygentury wprost są trudne do wyliczenia. Jest to lista ponad 200 angaży do orkiestr na  całym świecie. Często dyrygował miejscowymi zespołami muzyków, ale równie często  wyjeżdżał za granice z polskimi orkiestrami. Jedną  z ostatnich, nie tak odległych wizyt odbył w 2012 roku z Warszawską Narodową Orkiestrą, a był to cykl koncertów w kilku dużych miastach Stanów. Po występach, w prasie amerykańskiej ukazały się entuzjastyczne recenzje, określające maestra jako dyrygenta najwyższej klasy, znającego wykonywane dzieła od podszewki, potrafiącego wzbudzić entuzjazm nie tyko u muzyków orkiestry, ale także słuchaczy. Nadzwyczajna precyzja jego współpracy z orkiestrą polega na umiejętności zgrania instrumentów co do ułamka sekundy. Napisano też, że koncerty pod batutą  Antoniego Wita były pełne odkryć i objawień, a siła intensywności wyrazu wykonywanych dzieł polegała na płynności i potoczystości stylu.

    Główną domeną działalności prof. Antoniego Wita jest muzyka symfoniczna, ale odniósł także sukcesy w dziedzinie opery zwłaszcza w Warszawie, Tokio i Trieście. Lubi realizować dzieła klasyki dawnej na równi ze współczesnymi .

      W 2015 roku przypadł jubileusz –  pięćdziesięciolecia pracy artystycznej maestra i siedemdziesiąte urodziny.  Przy tej okazji liczni muzycy z całego świata wyrażali swoje uznanie. Wśród wielu wyróżnień i odznaczeń, warto wymienić Narodowy Order Legii Honorowej, który ostatnio otrzymał z rąk ambasadora Republiki Francuskiej. Nagrał ponad 120 płyt z licznymi firmami, za które otrzymał prestiżowe nagrody.

    Obecnie ma swoją orkiestrę w Hiszpanii w Nawarra i w dalszy ciągu dużo podróżuje. W ostatnim roku dyrygował w Chinach, Japonii i Argentynie oraz kilku miastach europejskich. Filharmonia Krakowska przyznała Prof. Antoniemu Witowi tytuł honorowego dyrygenta.

      Utwory, które  będą realizowane  z Cleveland Orchestra  są nam szczególnie bliskie. Na wstępie usłyszymy „Uwerturę Polonia” Ryszarda Wagnera. Kompozycja ta jest niezwykle rzadko grywana i nie tak dawno na nowo odkryta. Przeleżała w archiwach do 1907 roku, nie odtwarzana i niemal zapomniana. Powstała w 1836 roku, kiedy przez Lipsk, w którym mieszkał Wagner, przemieszczały się oddziały żołnierzy polskich, szukających  po upadku powstania listopadowego schronienia we Francji. Kompozytor jako 23 latek przebywał w towarzystwie bohaterskich powstańców i w uznaniu ich heroicznej  walki o wolność, odwagi i poświęcenia, napisał „Polonię”.  Wsłuchując się z uwagą w muzykę możemy odnaleźć znane nam melodie jak:  „Witaj majowa jutrzenko,”  „Mazurka Dąbrowskiego” i pieśni „Litwinka,”  Legionów Litewskich.

   Drugim, kolejnym punktem programu jest koncert fortepianowy Fryderyka Chopina f-mol, op. 21. Powstał on w Warszawie na przełomie 1829/30 lat, przed wyjazdem Fryderyka do Francji. Utwór jest typowo romantyczny, przepojony uczuciem i nadzwyczaj subtelny. A dla milionów miłośników twórczości mistrza jest prawdziwą ucztą, przeżywaną w wielkim zamyśleniu i zadumie. O wejściu fortepianu, na początku koncertu, Jarosław Iwaszkiewicz powiedział, że „brzmi jak otwarcie bramy do jakiegoś przybytku miłości i spokoju”. Możemy w nim odnaleźć pewne elementy tańców ludowych, zwłaszcza kujawiaka i mazura. Główną inspiracją kompozycji było młodzieńcze uczucie Fryderyka do Konstancji Gładkowskiej.

      Partię fortepianową  wykonywać będzie 20 letni pianista, Polak urodzony w Kanadzie, Jan Lisiecki.  Jest on rozchwytywanym solistą, mającym już za sobą wiele koncertów z wielkimi orkiestrami. Debiutował w wieku 9 lat, od tego czasu wystąpił ponad  50 razy. Nagrał liczne płyty. Jest najmłodszym artystą, z którym wytwórnia Deutsche Grammophon podpisała kontrakt. Krytycy nazywają go arystokratą fortepianu, a jego grę oceniają jako zdumiewająco poetycką i pełną wyobraźni. Młody wiek napawa go temperamentem, ma szczerą osobowość i wielką kulturę  osobistą. Po każdym występie krytycy zasypują go wyrazami uznania, podkreślając jego nadzwyczajną skromność. W Nowojorskiej  prasie muzycznej napisano, że każda nuta grana przez Jana Lisieckiego ma swoją indywidualną wartość.

     Na zakończenia koncertu usłyszymy  symfonię  Ludwiga von Beethovena oznaczoną numerem „3” zatytułowaną  „Eroika” (bohaterstwo). Dorobku muzycznego Beethovena nie trzeba specjalnie propagować i przedstawiać. Po prostu jest wielki i znany. Ma ugruntowaną  opinię znakomitego twórcy od ponad 240 lat. A jego dzieła zajmują szczytowe miejsce wśród międzynarodowych kompozytorów nie tylko okresu klasycyzmu  w latach 1750 -1820, ale Beethoven poszedł dalej, dał początek romantyzmowi w muzyce. Wprowadził inne, niż obowiązywały dotychczas rozwiązania formalne w poszczególnych częściach symfonii. Wniósł przewagę treści nad formą i bardziej indywidualnie potraktowanie tematu. Wśród ogromnej liczby dzieł, które skomponował do niezwykle cennych należy  dziewięć symfonii, a w śród nich ta z numerem „3”. Beethoven początkowo dedykował „Eroikę” Napoleonowi Bonaparte, jednak zmienił zdanie kiedy dowiedział się, że Napoleon koronował się na cesarza Francuzów. Wpadł w gniew, podobno ścierał  tytułową stronę partytury tak dokładnie, że powstała dziura w tym miejscu. Inna wersja mówi o intensywnym zamazywaniu dedykacji, aż do złamania pióra. Symfonie napisał dla uczczenia potęgi  i osobowości Napoleona, ale się  zawiódł, wtedy skomentował to następująco: “czyż i on zatem nie jest niczym innym niż zwykłym człowiekiem”. Wśród dziewięciu symfonii Beethovena „Eroika” uznana jest powszechnie za najwspanialszą.

       Te utwory trzeba usłyszeć, nie tylko ze  względu na to, że występują w nich dwaj Polacy, ale przede wszystkim ze względu na ich znakomitość. Kwietniowe dni polskiej muzyki w Cleveland Orchestra to niewątpliwie niebywała uczta dla ducha i powód dla Polonii do radości.

                                   Elżbieta Ulanowska