Józef Hart – Published 4/16

Drogi Czytelniku,

 

No i stało się – mam cukrzycę! Co prawda to tylko dwójka (Diabetes 2), ale zawsze… Musiałem czekać na nią siedemdziesiąt parę lat, ale nareszcie jest. No i co teraz? Mój lekarz stwierdził, że jest łagodna i że będę w porządku (you will be OK), przepisał mi lekarstwo, ale na wszelki wypadek wysłał mnie do dietetyka. Poszedłem. Miła pani zaczęła mi tłumaczyć, jakie grupy żywności należą do węglowodanów, dała mi ładną, dużą i kolorową kartę z grupami żywności, i zaczęła mnie wypytywać, co jem na śniadanie, drugie śniadanie, lunch, podwieczorek i kolację. Okazało się, że jem całkiem nieźle (to skąd ta cukrzyca?) i właściwie mogę wszystko jeść, tylko z umiarem. Powiedziała, że mam ograniczyć węglowodany do 60 gramów na posiłek. Na pytanie, a skąd ja wiem ile co ma węglowodanów powiedziała, że będziemy o tym rozmawiać później, a poza tym ilość jest podana na opakowaniach. Stwierdziła także, że mam przyjść za miesiąc na następną wizytę. Ponieważ wizyty są kosztowne, a poza tym jestem z tych, którzy chcą wiedzieć, o co tu właściwie chodzi stwierdziłem, że przyjdę za dwa miesiące. Rosłem i wychowywałem się w czasach, kiedy ważniejsze było, co jest do zjedzenia niż, czy to jest dobre. Po przyjeździe do Stanów obfitość jedzenia bardzo mi odpowiadała, i nie myślałem o sobie jako tym otyłym. Poza tym, dobrze pamiętam, jak w Polsce mówiono: zanim gruby schudnie to chudy zdechnie. A tu nagle cukrzyca… Zrozumiałem, że muszę się dokształcić. Mam więc okazję podzielić się z tobą, drogi czytelniku, moją nowo nabytą wiedzą.                                                                                                    Cukrzyca jest chorobą, w której poziom cukru we krwi jest wyższy niż normalny. Większość żywności spożywanej przez nas zamieniana jest w glukozę stanowiącą podstawowy związek energetyczny używany przez nasze ciało. Glukoza jest po prostu formą cukru najłatwiej przyswajlną przez człowieka. Nasza trzustka wytwarza hormon zwany insuliną, który pomaga glukozie dostawanie się do wszystkich komórek w ciele.  U chorego na cukrzycę organizm nie wytwarza wystarczającej ilości insuliny, lub nie może jej użyć odpowiednio dobrze. To powoduje gromadzenie się nadmiaru cukru we krwi. Cukrzyca może być spowodowana mało aktywnym trybem życia, nieodpowiednią dietą, nadwagą, oraz tendencjami genetycznymi. Poza tym, im jesteśmy starsi, tym łatwiej jest o cukrzycę. No tak, ale czego tu się bać? Otóż, jest czego, ponieważ cukrzyca może prowadzić do poważnych komplikacji włącznie z chorobami serca, oślepieniem, uszkodzeniem nerek i amputacją kończyn. Niektóre symptomy cukrzycy to: częste oddawania moczu, nadmierne pragnienie, zakłócenia wzroku, skrajny głód, bardzo częste zmęczenie, oraz bardzo sucha skóra.                                                                                                     Dla mnie najważniejsze pytanie to: czy cukrzycę daje się wyleczyć? Niestety, nie znalazłem na to odpowiedzi, ale przypuszczam, że odpowiedź jest taka sama, jak w przypadku, gdybyśmy pytali czy możliwe jest być znowu młodym?… (fizycznie, bo jak już pisałem, ciągle jestem młody duchem). Ważniejsze jest prawdopodobnie nie dopuszczanie do powikłań związanych z cukrzycą. W tym celu należy: ćwiczyć ile się da (aby spalać fizycznym wysiłkiem nadmiar cukru) i jeść odpowiednio (z badań wynika, że głównym winowajcą powodującym cukrzycę jest cukier i wyrafinowane węglowodany). Temat diety to jednak zupełnie inny rozdział i nie ma tu na to miejsca. Często w kontroli cukru pomagają także lekarstwa i/lub dodatkowa insulina. Jak widzisz więc, drogi czytelniku, cukrzyca to jeszcze nie koniec, to dopiero początek następnej fazy w naszym życiu. Jak w każdym innym okresie życia, tak i teraz zdobywamy nowe doświadczenia i mądrość. Tej ostatniej jak najwięcej życzę sobie i tobie…

 

Z szacunkiem                    

Józef Hart