Stanisław Kwiatkowski – Published 01/19

MOJE LEKTURY

Wprawdzie tytuł sugeruje, że będzie o lekturach, to jednak najpierw chciałbym napisać o bardzo interesującym filmie dokumentalnym „Struggle, the life and lost art of Szukalski”. Moja siostra, która wie o moich zupełnie amatorskich zainteresowaniach sztuką, przysłała mi maila z wiadomością o tym filmie dostępnym dla subskrybentów Netflixa.

Szukalski?… Udało mi się wydobyć echo tego nazwiska odbite od głębokich pokładów mojej pamięci, ale nic więcej. Znalezienie filmu w sieci Netflix nie stanowiło żadnego problemu. W miarę oglądania film interesował mnie coraz bardziej. Być może dlatego, że przyjaciele Szukalskiego, również artyści, określali go jako geniusza i prawdopodobnie największego artystę XX wieku, a zdjęcia prac Szukalskiego potwierdzały, że była to twórczość oryginalna i świadcząca o ogromnym talencie twórcy. A do tego nietuzinkowa osobowość artysty i tragedia, która go spotkała, sprawiają, że film o tym prawie zapomnianym polsko – amerykańskim artyście ogląda się z zainteresowaniem. Polecam go wszystkim, którzy nawet w niewielkim stopniu zainteresowani są sztuką.

A teraz o lekturze. Ostatnio czytałem powieść Wiesława Myśliwskiego „Ucho igielne”. Twórczością tego autora próbowała mnie kiedyś zainteresować pani Elżbieta Ulanowska, nasza koleżanka redakcyjna. Spróbowałem jedną książkę i jakoś odłożyłem niedokończoną. Ostatnio buszowałem na Internecie po księgarniach polskich i przypadkowo trafiłem na „Ucho igielne”. Po przewertowaniu kilkunastu stron, na które pozwalają księgarnie internetowe, postanowiłem kupić tę książkę. Nie rozczarowałem się. Od pierwszych stron oczarował mnie język, styl narracji i kompozycja. Wydaje mi się, że jest to filozoficzna opowiastka o tym, czym jest życie w naszych wspomnieniach. A gdy czasami budzę się w nocy, wspomnienia i postacie przechodzą płynie jedne w drugie, przenikają się wzajemnie i prawie zawsze pojawia się jakiś powtarzający się motyw, jak ucho igielne u Myśliwskiego. Sądzę, że ucho igielne jest ze słownika biblijnego i czytając tę książkę trzeba przez to ucho patrzeć na nasze życie. Nie ulega wątpliwości, że jest to lektura z górnej półki. Przypomnę również, że Wiesław Myśliwski jest dwukrotnym laureatem „Nike”, najbardziej prestiżowej nagrody literackiej w Polsce. Polecam „Ucho igielne” wszystkim czytelnikom literatury pięknej.

Stanisław Kwiatkowski