Stanisław Kwiatkowski – Published 03/17

TRANSLATE

Ważna wizyta w Centrum.

Kiedy jakiś czas temu ogłoszono, że Polsko – Amerykańskie Centrum Kultury w Cleveland uświetni przyjazd konsula generalnego z Nowego Jorku uroczystą recepcją, zapewne niewiele osób spodziewało się, że wydarzenie to przybierze tak podniosły charakter. Już od samego przyjazdu na parking Centrum można było poczuć się zaskoczonym – powiększony parking zapełniony samochodami, a przy krawężniku samochód policyjny z migającymi światłami. Zaraz przy wejściu członkowie zespołu tanecznego „Piast” w strojach ludowych z przygotowanym na powitanie dostojnego gościa tradycyjnym chlebem i solą. W środku duża sala udekorowana specjalnie, stoły przygotowane do zastawienia smakołykami, a przy barze niezawodny pan Jacek Bakałarz mówi na mój widok: – Wódki nie ma, tylko wino. Kiwam mu głową na znak, że godzę się z losem. Gości na sali tylu, że jeszcze trochę, a byłby tłok.

Część oficjalną otwiera pan Eugeniusz Bąk, dyrektor wykonawczy Centrum, przedstawiając gościa honorowego. Konsul Generalny Rzeczpospolitej w Nowym Jorku, pan Maciej Gołubiewski, pochodzi z Łodzi. Stopień bakałarza, jak i magisterium zdobył na amerykańskich uniwersytetach, a później jakiś czas pracował w firmie konsultacyjnej w Waszyngtonie. W Wielkiej Brytanii kończy United World College of the Atlantic. Doświadczenie w dyplomacji zdobywał pracując na różnych stanowiskach w biurach Unii Europejskiej i na placówkach w wielu krajach świata.

Głos zabiera gość honorowy i zaskakuje wszystkich oświadczeniem, że na wstępie chciałby udekorować kilka osób Krzyżem Zesłańców Sybiru przyznanym przez prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Są to:

– Eugeniusz Bąk,

– Alina Czernec – Bąk,

– Anna Nowak – Bąk.

Moment dekoracji, co chwilę przerywają burzliwe oklaski. Wszyscy znamy te osoby i ich poświęcenie dla rozwoju Polsko – Amerykańskiego Centrum Kultury w Cleveland.. Każdy też, kto czytał książkę Eugeniusza Bąka „Podróż życia”, zna gehennę syberyjską tej rodziny. Wzruszający moment nie tylko dla dekorowanych, ale również dla wielu gości.

Główne przemówienie Konsula było znakomite. Wygłoszone doskonałą angielszczyzną, logiczne, spójne i mówione ze swadą dobrego mówcy. Najważniejsze w tym przemówieniu było chyba to, że przyjazd do Cleveland był jedną z planowanych wizyt w kilkunastu stanach, podlegających konsulatowi w Nowym Jorku. Celem tych wizyt jest zapoznanie zainteresowanych businessów możliwościami inwestowania w Polsce, jak również współpracy polskich firm z partnerami w Stanach.

W czasie swojego wystąpienia, zasypywany pytaniami o sprawy wizowe i paszportowe konsul powiedział, że w kwietniu przyjeżdża do Cleveland specjalny przedstawiciel konsulatu do tych spraw. A później pan konsul chciał zjeść kolację. Niestety, talerz stał pełny, a gość Centrum zamiast zjeść, cierpliwie i z kulturą odpowiadał na zupełnie banalne pytania wizowo – paszportowe. Wszystko jedno, jak się dowiaduje Wasz sprawozdawca, pan konsul wyjechał z Cleveland zachwycony naszym Centrum i doznaną gościnnością i serdecznością przyjęcia.

K.S.