Agata Wojno – published 01/17

 

Nie czekaj na specjalną okazję. Sam dzisiejszy dzień wystarczy.

 

Nowy Rok, zawsze nastraja nas do jakichś refleksji. Czasem są one pozytywne i pełne energii tworzenia i działania, czasem dołujące… Zdaje się, że to zależy od punktu w życiu, w jakim w danej chwili tkwimy. Ileż to razy czytałam różne wyznania ludzi, co zrobiliby w życiu inaczej, gdyby mieli okazję zacząć wszystko od nowa. Zawsze po takiej lekturze obiecywałam sobie, że zastosuję się nabytych rad. Postanawiałam robić jedną rzecz naraz i żyć chwilą obecną, spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu i rozkoszować się widokami. Mniej mówić o sobie i więcej słuchać o tym, co się dzieje u innych. Czytać więcej książek, nie oglądać telewizji. Zamierzałam być bardziej spontaniczna itd. Ale nigdy nie dotrzymywałam tych obietnic. I teraz, na początku kolejnego roku, kiedy bliska mi osoba zachorowała śmiertelnie lądując w hospicjum bez nadziei powrotu do normalnego życia, pomyślałam sobie, że to wspaniała pobudka dla mnie.

Dla nas wszystkich, którzy wciąż mamy szansę na całkiem nowe życie. Nie trzeba robić wielkich noworocznych postanowień, nie trzeba czekać, żeby zachorować na raka, by wyrwać się z letargu. Dziś jest ten moment, który każe zdjąć metkę z nowej bielizny i założyć tę czarną koronkową koszulkę. Otworzyć pudełko z biżuterią i włożyć perły. Napalić w kominku. Zapalić świece. Kiedy wreszcie w życiu przychodzi ten odpowiedni moment, żeby nauczyć się nie oszczędzać NIC na wyjątkowe okazje, bo każdy dzień jest wyjątkowy?

Nie trzeba zachorować na raka, żeby żyć pełnią życia. Życie jest za krótkie, żeby marnować je na nudne sprawy, które nie sprawiają przyjemności. Niech w tym Nowym Roku filozofią moją i Twoją będzie: koniec z traceniem czasu! Koniec z brzydkimi ubraniami. Koniec z nudnymi filmami. Wyrzućmy je ze swego życia. Zastąpmy je radością i pięknem.

Łatwo napisać…

Ale nie! Mam pomysł zupełnie do rzeczy, bardzo konkretny i łatwy do zrealizowania ( też gdzieś to wyczytałam i wydaje się takie logiczne); trzy proste kroki, które zdecydowanie mogą odmienić życie…

•  Wybierz jedną rzecz, której powinieneś powiedzieć „nie”.

Może to być cokolwiek, co przyszło ci właśnie do głowy: niezdrowe przywiązanie do mężczyzny, albo do karty kredytowej, albo do kawiarni z najlepszymi ciastkami świata od których tyłek rośnie… Wybierz tę jedną rzecz. Co by się stało, gdybyś zaczął mówić „nie”?

•  Wybierz jedną rzecz, której chcesz i powinieneś powiedzieć „tak”.

Może pora pokochać siebie ze swoją talią i włosami i całą resztą, takim jakim jesteś. Może przebaczyć komuś. Wrócić na studia. Pójść na wcześniejszą emeryturę. Kiedy mówisz „nie”, możesz zacząć mówić „tak” – temu wszystkiemu co wzbogaca życie!

•  Opowiedz o swoich „tak” i swoich „nie” temu, kto wierzy w ciebie najbardziej (w tej sekundzie pomyślałam o swoim mężu..)

Zwierz się komuś, spraw, żeby to co myślisz stało się realne.

 

Dzisiaj wystarczy zapalić świece.

Kiedyś w końcu trzeba przestać odkurzać świece, te które pięknie pachną, te co dostaliśmy w prezencie. Kiedyś pora zacząć je zapalać. Bez okazji. Dziś, tylko dziś wystarczy. Nie trzeba czekać na specjalną okazję, żeby przypomnieć sobie, że życie jest krótkie, a jedyne co się liczy to chwila obecna. Wyjdź z kina z nudnego filmu. Odłóż książkę, która cię nie zachwyca. Przestań tkwić na Facebooku, jeśli już od dawna wkurzają cię polityczne posty i ataki tych jednych na tych drugich. Szkoda czasu!

 

To taka moja refleksja noworoczna bez wielkiej zachęty do mega – spektakularnych postanowień. Tak po prostu zacząć celebrować „dzisiaj”…

 

Może w obliczu tej refleksji tą rzeczą na „tak”, którą ktoś zechce wprowadzić do rozkładu swoich zajęć będzie zaangażowanie się czynne w działalność Centrum? Ryszard Romaniuk ( jak zawsze od lat) w swoim krótkim rozważaniu poszukuje chętnego do ujawnienia się w celu zwiększonej działalności. Może, to jest to właśnie brakujące ogniwo w łańcuszku Twoich mijających dni? Może los Polonii w Cleveland Cię interesuje i może Ty właśnie chcesz nadać nowy kierunek rozwoju Centrum. Może teraz jest Twój czas? Jeśli tak, to zapraszamy serdecznie na spotkanie członkowskie, na którym będzie wybierany nowy Zarząd PACC. Bliższe informacje na temat tego spotkania znajdziecie w tym numerze Forum oczywiście.

 

Styczeń minął niepostrzeżenie, luty nastraja nas romantycznie. Walentynkowe czerwienie, róże i kiczowate misiaczki krzyczą z półek sklepowych i wychylają się skąd mogą, żeby zmuszać do okazywania miłości… A ja uwagę czytelnika kieruję do opowiadania Marysi Śladewski, która opisuje losy swojej miłości i emigracji. Dziś nie przybywamy do USA z powodów politycznych, ani po to, by ocalić życie z pożogi wojennej, dziś wystarczy się zakochać, żeby doświadczyć całej masy „uroków” bycia na obczyźnie. Czy warto? A czy miłość wybiera? Przeczytajcie, co na ten temat myśli Marysia.

 

A ja życzę wszystkim czytelnikom Forum, aby miłość sowim bliskim okazywali spontanicznie, na co dzień, nie od święta. Już dziś warto zapalić świece…

 

Agata Wojno